czwartek, 29 sierpnia 2013

Ostatni czwartek

29 sierpnia 2013
Goteborg, Szwecja


        Przyjechałem pracować fizycznie, a proszę jakie cenne doświadczenia udaje mi się zdobywać, szczególnie pod kątem studiów! Niby na terenówkach miałem styczność z przyrządami geodezyjnymi, ale nigdy nie mogłem stworzyć z nimi takiej więzi jak tutaj. Mianowicie naprawdę mocno zżyłem się z teodolitem. Tak.A dlaczego? Bo spierdoliłem jedno takie cudeńko na beton. Nie tak po prostu, upuściłem czy coś, o nie. Był on właśnie ustawiany na stojaku, jeszcze nie przykręcony, kiedy ja energicznie przełożyłem wąż z wodą. A ów wąż przekazał swoją energię stojakowi, który to wyjebał przyrząd w powietrze. Kilka koziołków w locie i piękne lądowanie na betonowej podłodze.

        Niby nie ma tragedii - dobra, dużo zarabiam, pokryje koszta naprawy/nowego (czyt. czeka mnie praca za darmo), będę się codziennie budził z myślą "ale spierdoliłem" i szedł NIEzarabiać. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana. Właściciel teodolitu skwitował wszystko mniej więcej "job twoju mać, kab tiebia bolaczka, blać, predurek". Tak, naraziłem się na gniew Rusków. 

        Wszystko jak w filmach - czas na spłatę dzisiaj do północy, podczas powrotu z pracy cały czas jechało za nami jakieś auto, wyglądając za okno widzę podejrzanych typków, co niby zachowują się "normalnie". Wykasujcie mój numer z telefonu, wszystkie oznaczenia ze zdjęć na facebooku ze mną, wywalcie ze znajomych, udawajcie że nie znacie. KGB nie przebacza.

        Żegnam

        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz