sobota, 1 grudnia 2012

Teaser


Jako zwiastun relacji z tradycyjnych corocznych obchodów dnia niepodległości a zarazem kolejne nawiązanie, tym razem literackie:

Mały Staś na swojej planecie.

[Staś] Mój kolor. Jasiu Jasiu, za wcześnie przestałeś czytać książki. Może i ja też, ale przynajmniej obejrzałem wszystkie obrazki późniejszych lektur, stąd też wiem, że przedstawiona scena pochodzi z twórczości Pana Tadeusza, a konkretnie utworu pod tytułem "Kordian Wallenrod".
Ej, to jest tak dobre, że pójdzie na fejsa. 


Trzy

YOŁ,
już jest, zupełnie nowa nazwa. Trzecia odsłona znanego i lubionego portalu dla kochającej życie młodzieży.
Czy starym, zagorzałym użytkownikom zmiany przypadną do gustu? Z pewnością tak. Zachowaliśmy tak lubianą solidność i rzetelność oraz tętniący żywym życiem, realizm opisywanych akcji i odpałów. A przy tym dodaliśmy nieco świeżości, przewietrzyliśmy zatęchłe komory, co pozwoli wejść do wewnątrz obserwującym zza szyby nasze dotychczasowe poczynania. (Chodzi o zasadę przyzwyczajania się nosa do zapachów w których się przebywa)

Tak, mówię o zmianie nazwy z cestajezivot na torazdwa. Czujecie tą świeżość i chęć życia? Spontaniczność? Dynamikę? Cali MY.  Niczym "Tętno pulsu". 


piątek, 30 listopada 2012

Muscles for all (All I can)

Wyzwanie jest takie:
tu był jakiś tekst o treningu, postępach, wyzwaniach. Straszne bzdury. Trochę powalczyliśmy, jednak udało nad się uzyskać rezultaty tylko natury filozoficznej. 
Podsumowanie tej historii jest takie, że PROGRES jest wymysłem twórców programów treningowych albo darem dla tytanów. Zwykli śmiertelnicy mogą się co najwyżej spocić. 

[Jachu] - niech to będzie mój kolor na tym blogu.
Dodałem drugi tytuł żeby kontynuować tradycję nawiązań do popkultury - już wyjaśniam:

The Group Shred (from All.I.Can) from Sherpas Cinema on Vimeo.




I jeszcze motywator, gdybyście nie mieli osobistych trenerów: "give me your best"








Podejście drugie

Nowy pomysł jest taki, że blog piszemy zJasiem razem żeby jakoś szło. Piszemy go już dobry miesiąc, co znaczy, że nie idzie. 
"Cesta je život. A Život je hořký" ( Droga (podróż) jest życiem. Życie jest gorzkie) 
Pierwsza część jest zgapiona ze strony projektu bada śladów dróg z minionych epok. Czyli jak to sobie ludzie układali ścieżki w czasach kiedy nikt nad tym nie rozkminiał. Druga część nawiązuje do hasła reklamowego piwa Radegast "A Život je hořký,, bohu dík." Gdzie zwrot  Život je hořký nabiera pozytywnego znaczenia. W ogóle super hasło.





Filmik 2


poniedziałek, 29 października 2012

Lekcja 1 -Geografia (Staś)

W schemacie od ogółu do szczegółu moje zakwaterowanie wygląda tak:
Republika Czeska --> Morawy --> Ołomuniec (oryginalnie Olomouc - o co w ogóle chodzi z tymi Polskimi nazwami, jak można tak bardzo skomplikować nazwę, autor za punkt honoru postawił sobie spolszczenie  nazwy miejscowości w maksymalnym wymiarze, nie mogło zabraknąć przepolskich liter).





Gradka dla Geografów:
Republika Czeska dzieli się na regiony, w sumie to 3: Bohemia (częściej zwany "čechy"), Morawy i Slezko(ślunsk)
Tak, nazewnictwo może nieobytego gracza wprowadzić w błąd, Czesi raczej używają nazw widocznych na załączonej mapce, więc kiedy rozmawiamy o czechach o to właściwie nie wiemy o czym rozmawiamy. Tezę argumentuję przykładem-angedotą:
bohaterowie: ja, czeszka
Ja i czeszka rozmawiają w pociągu jadącym z polski do czech, dialog prowadzą w języku polskim, ponieważ czeszka ma polskiego chłopaka którym nie jest "ja" oraz przebywała w Polsce pół roku. Dzięki, temu bohaterowie dogadują się dobrze mimo głośnych, nieregularnych odgłosów jadącego pociągu.
- Morawy są fajne, po obiedzie ludzie idą sobie posiedzieć na ławce wypić wino, posiedzieć. Ładnie, zielono, nikt się nie spieszy, nie denerwuje.
- No, tak sobie właśnie wyobrażam Czechy
-Ale ja mówię o Morawach
hehe

Tak więc jest taki podział, który nie jest tylko kolorkiem na mapie ale odnosi się także do mentalności i lifestylu, przynajmniej tak głosi stereotyp. Ogólnie nie przepadają za sobą, ale wszystkie złe emocje i tak skupiają się na Prażakach, których nikt nie lubi. ( chyba że się jakiegoś zna, wtedy go się lubi, nie lubi się tych których nie zna się wcale, to tak jak u nas z Warszawiakami)

Čechy to pogoń za pieniądzem, urbanizacja i obłuda, Morawy to zieleń, spokój, harmonia i przyjaźń.


Falstart

Wpis, który powstał zanim blog zaczął istnieć w obecnej formie, a szkoda trudu jaki sobie zadałem, więc zostaje.

Nazwa bloga (český tren).
Nazwę należy docenić bo jest fajna. Nawiązuje do popularnego w Czechach sformułowania :czeski sen (český sen). Sformułowanie wywodzi z głośnego w Czechach filmu o takim właśnie tytule (http://www.filmweb.pl/Czeski.Sen ) i ma jakieś tam swoje głębsze znaczenie które odkryjecie po obejrzeniu filmu. Ale tutaj to znaczenie nie jest tak istotne, po prostu jest sobie popularne wyrażenie, więc jak chcesz założyć czeską grupę na fb nazwij ją "czeski sen", a jak ma to być blog o Czechach to koniecznie "czeski sen".

Z początku miał być blog "spox", bo ma być on odpowiedzią na pytanie, garstki osób bliskich mojemu serduszku, "co u ciebie?", ja jako że przecież nie mam czasu, odpowiadam spox, ale w formie linka, no i odsyłam na bloga, taka idea. Spox było zajęte, a ten tren  pasuje, bo różowo to tu nie będzie.

W komentarzach możecie pisać swoje prywatne opinie  przepisy na potrawy z parówek.

Na początek jakaś focia na dzień dobry:

Czechy dawno temu (2010), pas startowy.