piątek, 22 marca 2013

Erasmus info

W związku z wieloma prośbami od wiernych czytelników piszę posta ze wszelkimi praktycznymi informacjami o pobycie na erasmusie. Erasmusie w Czechach. Głównie to chyba o forsę ma tu chodzić.

Hajsu co miecha UAM rzuca 360e. To generalnie sporo porównując do stawek pozostałych tutejszych  erasmusów z innych krajów (nie rozmawiam z nimi za wiele ale ile mają w portfelu to oczywiście wiem). Ogólnie dużo, bo Czechu to stosunkowo tani kraj a max stawka na UAM-ie to chyba 500e, gdzie kraje jak Norwgia, Finlandia, Belgia są pewnie ze 2x droższe.

A i taki przelicznik na szybko to:
6kc = 1zł
100kc = 17zł

Wydatki stałe:

Akademik
 ( pokój 2-osobowy) = jakoś 2650kc/m (100e)

Komunikacja miejska
( miasto małe, jak w I sem. mieszkałem w centrum to nie korzystałem z tego wynalazku, teraz mieszkam na krańcu miasta ( 10min tramwajem do centrum) więc mam sieciówkę) = 150kc/m (25zł)

Żarcie:
 jest tu błogosławiona instytucja zwana "Menza" i dam się żywię, otwarte od Pon. do Pt. więc z garami kombinować muszę tylko w weekendu, ale i tego da się na upartego uniknąć. Do tego na śniadanie klasycznie płatki

Śniadanie: płatki i mleko - nieco drożej niż u nas
Obiad: średnio 35kc ( od 28-45kc) i jest to poracja git
Reszta: czasem zjem drugi obiad bo Menza otwarta do 20. Jak nie to owoce, batony, rohliki, pomazanka, jugurt, parówki. Generalnie tego typu produkty wychodzą nieco drożej jak w polsce, no dajmy na to 10-15%. Ogólnie też od kiedy tu przyjechałem niektóre produkty znacząco poszły w górę. (Horalky kiedyś dało się dostać za 6kc, a teraz 7,90 to promocja!)
Ile z tego wychodzi na miesiąc, nie mam pojęcia. Kupuję tyle ile trzeba, trzymając się jednak przy tym intynktu dusigrosza.
A no i jeszcze:
Pivo: tu warto sobie przeliczać na złotówki bo mordka się cieszy, w sklepie od 6kc(1zł!) w promocji do 12kc ( mocne, 5% czeskie pivo). Oczywiście górna granica jest otwarta ale jakoś mój wzrok tam nie błądzi. Zauważyliśmy takie niebezpieczne zjawisko, że przyzwyczajeni do korun nie przeliczamy ceny piva na złotówki i tak stoi się przed tymi półkami, nie ma żadnej promocji, trzeba kupić pivo za 10kc i smutek na moment okrywa duszę dusigrosza. Potem rozum uruchamia kalkulator i uśmiech wraca na twarz.
Jedzenie na mieście, moje doświadczenie: bułka z cebulą (kebab) 55kc, parek w rohliku ( teply-pes) 12kc - królestwo. Jak masz dwie wolne ręce kup 2 ( obserwacja czechów).
Pivo w hospode stoi 30kc ( 5zł) .

Potem dochodzą wydatki bonusowe, które po zakwaterowaniu zjadają najwięcej hajsu w moim przypadku to są:
rowery, běžky (no mają tutaj ze Zastavarny z używanym sprzętem wszelakiej maści, więc warto skorzystać).
wyjazdy wyjazdy wyjazdy ( pociągi dość drogie, autobusy Student Agency często okazują się tańszą, szybszą, wygodniejszą alternatywą - ogólnie to zaraz po menzie moja ulubiona instytucja)
ściana wspinaczkowa ( jak u nas)
...
Podobno imprezy zjadają masę pieniędzy, ja tam nie wiem, jednak wydatki wielu erasmusów obracają się wokół barmańskiej lady (co za zwrot! dajcie mi tą nagrodę poliszynela czy coś) . Ja z oszczędności i kilku innych powodów zrezygnowałem z tej formy wydawania pieniędzy.

To wszystko co napisałem niewiele wnosi, szczególnie dla kogoś kto nie ma zamiaru jechać do Czech. Takie ogólne podsumowanie moich wydatków to w pierwszym semestrze wyszło tak pod 400e na miesiąc, czyli trochę ponad limit, ale tak jak pisałem, nieszczególnie szczypałem się z oszczędzaniem. Odbiłem sobie wracając na miesiąc do polski między semestrami (nie płaciłem za akademik), bo tutaj był czas egazminów. Ogólnie za te 360kc da się tutaj przeżyć nawet bez większych wyrzeczeń.

Dopisy:
-pralka 40kc za pranie, trochę sporo, ale po dokupieniu kilku skarpet i gaci można raz po raz to przeboleć
- Na początku było sporo wydatków związanych z zadomowieniem się, garnki, talerze, taka sytuacja.
Od jednego z wiernych czytelników padło pytanie "co Cię zaskoczyło, powiedz mi". Najbardziej zaskoczyło mnie dofinansowanie jakie otrzymujemy tu na miejscu z niezrozumiałych dla mnie powodów. Nazywa się Housing subsidy - wszytkie erasmaki dostają jakoś 700kc ( ponad 100zł) za miesiąc wsparcia do opłacania zakwaterowania. Co ciekawe, zero przy tym formalności, załatwiania, ogarniania jak to zazwyczaj bywa kiedy chce się dostać pieniądze. Należy w połowie semestru powiedzieć   koordynatorce "jestem, będę do ...data...." i na podstawie tego słowa zostaje przygotowana gotówka którą należy odebrać przed wyjazdem.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz