Denerwują Cię czasoumilacze? Spokojnie! Ten nie jest wątpliwej jakości melodią w słuchawce telefonu, ale przedsmakiem. Czego?
Otóż Staś i Agata wrócili niedawno z wycieczki i szykują się do zaktualizowania bloga. A żeby nie niepokoić zarówno stałych jak i nowozaproszonych czytelników, meldujemy, że prace nad porządkowaniem i digitalizacją notatek ruszyły już pełną parą!
Abyście mogli zacząć wchodzić w klimat naszej relacji polecamy przesłuchanie utworu. Nie takiego pierwszego z brzegu. Piosenki związanej bardzo mocno z naszą drogą.Rozwiejmy niepewności, mowa od samego początku o utworze „Jak” (wiersz Edwarda Stachury) w wykonaniu Babu Król’a. Towarzyszył nam w radosnych momentach. I w trudnych chwilach. Jak? Jak lekarstwo na zmęczenie, jak słońce wyglądające zza chmur niepewności, jak wisienka na torcie przygody, jak odpowiedź na wszystkie pytania w których nieopatrznie zawarło się owe „jak”. Pomagał nam odgonić krowę, podstępnego przeżuwacza polującego na nasz namiot i jedzenie! Słuchaliśmy i śpiewaliśmy często, na wszelkie sposoby, fragmentami i w całości, skacząc i gotując, zasypiając i próbując nie zasnąć. Po setnym przesłuchaniu nauczyliśmy się tekstu i na nieszczęście otoczenia zdarzało się nam śpiewać w dowolnym czasie i dowolnym miejscu. Jak!
http://w25.wrzuta.pl/audio/2dyRTE2YZLW/babu_krol_-_jak
Otóż Staś i Agata wrócili niedawno z wycieczki i szykują się do zaktualizowania bloga. A żeby nie niepokoić zarówno stałych jak i nowozaproszonych czytelników, meldujemy, że prace nad porządkowaniem i digitalizacją notatek ruszyły już pełną parą!
Abyście mogli zacząć wchodzić w klimat naszej relacji polecamy przesłuchanie utworu. Nie takiego pierwszego z brzegu. Piosenki związanej bardzo mocno z naszą drogą.Rozwiejmy niepewności, mowa od samego początku o utworze „Jak” (wiersz Edwarda Stachury) w wykonaniu Babu Król’a. Towarzyszył nam w radosnych momentach. I w trudnych chwilach. Jak? Jak lekarstwo na zmęczenie, jak słońce wyglądające zza chmur niepewności, jak wisienka na torcie przygody, jak odpowiedź na wszystkie pytania w których nieopatrznie zawarło się owe „jak”. Pomagał nam odgonić krowę, podstępnego przeżuwacza polującego na nasz namiot i jedzenie! Słuchaliśmy i śpiewaliśmy często, na wszelkie sposoby, fragmentami i w całości, skacząc i gotując, zasypiając i próbując nie zasnąć. Po setnym przesłuchaniu nauczyliśmy się tekstu i na nieszczęście otoczenia zdarzało się nam śpiewać w dowolnym czasie i dowolnym miejscu. Jak!
http://w25.wrzuta.pl/audio/2dyRTE2YZLW/babu_krol_-_jak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz